Thursday, 9 September 2010

Next

Idzie jesien, paskudnie zimno. Przynajmniej zaczeli juz grzac w kaloryferach..

Jestem ciekawa jutrzejszego dnia w pracy. Kolejne 2 dni mam zmiany po 8h, w koncu jakos normalnie ;). Ale zmiany na 8:30 mnie dobijaja bo trzeba tak wczesnie wstawac i gadac.. Na szczescie czas od rana duzo szybciej leci takze jest wiecej plusow. Aj aj i stwierdzilam, ze bede chodzic z laskami na silownie i fitness.. dopiero od pazdziernika, ale zawsze cos ;D.. Moze uda mi sie wrocic do normalnej figury :p.

No a w piatek po pracy jade do Slodziaka, szkoda, ze w niedziele bede juz musiala wracac, ale zawsze lepiej sie widziec chwile niz wcale ;)..

Teraz i tak mam lepszy humor, rano bylam taka wsciekla na wszystko, centralnie akcja 'nie mow do mnie z rana' :P. Swiadczyc to moze o tym, ze @ coraz blizej.. Pewnie pojawi sie na weekend, a mogloby po ;[..

Ide spac, moze jutro wstane z mniejsza ochota do zabijania :p..

2 comments:

  1. ech, a ja bym na basen pochodziła, na siłownie i fitness też :P ogólnie lubię, więc tancem tez bym nie pogardziła xD

    u mnie jeszcze nie grzeją. ale masz rację. paskudne zimno idzie.

    ReplyDelete